Tagesmutter – alternatywa dla żłobka, przedszkola i niani. Co musisz wiedzieć, jeśli chcesz być dzienną mamą

Kiedy byłam w drugiej ciąży, poszłam na kurs na Tagesmutter organizowany przez Caritas. Po urodzeniu córki, kilka lat pracowałam w tym zawodzie. Kto to jest Tagesmutter i jak nią zostać? O tym w dzisiejszym poście.

Każda świeżo upieczona mama zna ten problem – chce wrócić do pracy po urodzeniu dziecka i staje przed dylematem – co zrobić wtedy z maluszkiem? Jeśli nie ma się w pobliżu babć chętnych do pomocy, dodatkowo z miejscami w żłobku czy przedszkolu też niewesoło (tak, tak – problem ten występuje nie tylko w Polsce!), z pomocą może przyjść „instytucja” Tagesmutter. Kim jest tajemniczo brzmiąca Tagesmutter, czyli w wolnym tłumaczeniu osoba będąca dzienną mamą?

Jest to osoba, która podejmuje się opieki nad dzieckiem (w praktyce może być to nawet do piątki dzieci) we własnym gospodarstwie domowym. Dużym błędem byłoby jednak porównywanie tego pożytecznego zawodu (dlaczego pożytecznego – o tym później) ze znanym już także w Polsce Babysitteringiem czy zagraniczną Au-Pair.

Po pierwsze zasadniczą różnicą jest to, że Babysitter czy Au-Pair może właściwie zostać każdy, bo nie pociąga to za sobą obowiązku dostarczenia żadnych zaświadczeń, podczas gdy zostanie kwalifikowaną Tagesmutter wymaga trochę papierkowej roboty, nie wspominając o odbyciu 3 miesięcznego, 160-godzinnego kursu podstawowego, organizowanego przez Caritas czy inne instytucje oraz co jest nowością, od 2014 roku także obowiązkowej miesięcznej praktyki. Dopiero po odbyciu wymaganych szkoleń można ubiegać się o tak zwane Pflegeerlaunis czyli pozwolenie na opiekę, które jest wystawiane na okres maksymalnie 5 lat (po tym czasie można je przedłużyć), po przedstawieniu kolejnych dokumentów, odbyciu kursu pierwszej pomocy na dziecku i po pozytywnej opinii pracowników Caritasu przychodzących do domu przyszłej Tagesmutter aby przekonać się, czy warunki mieszkalne są odpowiednie do przyjęcia pod opiekę Tageskinder.

Formalności „Dziennej mamy”

Kontrolę warunków przeprowadzają pracownicy Caritasu, natomiast wystawienie pozwolenia na opiekę i wszelkimi sprawami finansowymi zajmuje się Jugendamt. Pozwolenie na opiekę nie jest wymagane tylko w sytuacji, gdy opieka nad Tageskind wynosi poniżej 15 godzin tygodniowo. Jeśli pilnujemy dzieci powyżej 15 godzin tygodniowo, pozwolenie jest niezbędne, gdyż bez ważnego dokumentu narażamy się na działanie niezgodne z prawem i grożą nam poważne konsekwencje.

Oczywiście decydując się na bycie Tagesmutter (lub Tagesvater) jest się zobowiązanym do corocznego odbywania 15 godzinnych szkoleń, jeśli oczywiście chce się dostawać mały „bonus” do miesięcznego wynagrodzenia z tytułu posiadania swoich kwalifikacji. Dodatkowo należy się spodziewać niezapowiedzianych kontroli pracowników Caritasu.

Co roku także odbywa się zebranie wszystkich aktywnych Tagesmutter pracujących w danym okręgu. Na takim spotkaniu zostają przekazywane ważne informacje na temat rozwoju Tagespflege, zmiany prawne i organizacyjne, można zadawać nurtujące pytania, oraz zawsze znajduje się coś interesującego dla duszy i ciała – można brać udział w różnych kursach, natomiast samo spotkanie kończy wspólną kolacją i oficjalnym pożegnaniem.

Decyduj sama o swoim dniu pracy

Zawód Tagesmutter jest tak zwanym zawodem samodzielnym (niem. selbstaendigkeit) czyli samemu sobie jest się szefem i nie jest wymagane zakładanie działalności gospodarczej (niem. Gewerbe)! Praca taka ma oczywiście swoje dobre i złe strony. Dobre związane są z zarejestrowaniem się w bazie Tagesmutter prowadzoną przez Caritas, przez co dostaje się propozycję pracy i samemu można zdecydować, czy dane dziecko, o którym dostaje się podstawowe informacje (wiek, płeć, ile godzin w tygodniu opieka, w jakie dni), bierzemy pod opiekę czy nie. Złą stroną natomiast jest sytuacja, w której można się zawsze znaleźć, a więc wylądowanie na bezrobociu. Wówczas nie przysługuje nam niestety żaden zasiłek dla bezrobotnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.