Poszukiwania detektorem musiałam na jakiś czas odłożyć, trwa tzw. martwy sezon. Dopiero teraz pojedyncze pola są zaorane ale na niektórych niestety od razu jest też coś posiane więc zakaz wstępu. W zeszłym tygodniu udało mi się znów znaleźć pole, na którym mogę znów wypróbować mojego Questa. Co prawda na polu jeszcze znajdują się ścięte zboże i na to aby gospodarz zaorał, muszę pewnie poczekać, na szczęście detektor może w miarę bezproblemowo przesuwać.
Czytaj dalej „Wreszcie jakieś skarby”Pierwsza moneta syna
Wczoraj zabrałam syna drugi raz na poszukiwania z detektorem. Odwiedziliśmy kolejne pole, na którym mam pozwolenie szukać. Pół godziny szukania, nic, żadnego dobrego sygnału i w końcu 40/50. Szukamy, kopiemy i ….. jest! Pierwsza moneta, którą znalazł nasz syn. Nic specjalnego, żadne srebro czy złoto ale pierwsza moneta 🙂 Zobaczymy co jeszcze znajdzie:P
Kolejny dzień poszukiwania detektorem
Wiosna nadal w powietrzu a to oznacza jedno:) Wykorzystuję pogodę i gdy tylko mogę, wybieram się na pobliskie pola uprawne i szukam kolejnych skarbów. W środę udało mi się wykopać kolejną monetę, tym razem srebrną. Dzisiaj mniej spektakularnie bo dużo śmieci ale za to pierwszy guzik i moneta z czasów III Rzeszy.
Wczoraj jedynie duży kawał żelaza i mała metalowa figurka z jakiejś gry.
3 dzień poszukiwań detektorem i pierwszy mały sukces
U nas nadal wiosenna aura, więc po południu skorzystałam z okazji i wybrałam się na 2 godziny na pobliskie pole. Postanowiłam się dziś nie skupiać tylko na częstotliwości powyżej 80, która teoretycznie wskazuje złoto, tylko kopać także gdy widzę częstotliwość 30/40.
Czytaj dalej „3 dzień poszukiwań detektorem i pierwszy mały sukces”