Dzisiaj spontanicznie wybrałam się na pole bo wreszcie choć na chwilę zrobiło się ciepło. Początkowo szukałam po pobliskich polach chmielu ale nic nie trafiało się, żadnego porządnego sygnału żeby kopać. Poszłam więc na wolne pole, na którym mogę szukać. Pod koniec marca spotkałam na tym polu rolnika i powiedział, że przez miesiąc pole stoi odłogiem i mogę szukać.
Byłam na tym polu jakiś czas temu, gdy było bardzo suche i nic nie umiałam tam znaleźć. Teraz parę dni dużo padało i dzisiaj pole było super. Jako pierwsza dziś trafiła się moja ulubiona moneta
Niestety nie widać z jakiego roku pochodzi moneta. Kolejne rzeczy na jakie trafiałam, to kolejne monety, mniej lub bardziej zachowane i 3 sztuki medalików ze świętymi.
Prawie pod koniec poszukiwań trafił mi się jeszcze jeden talar regensburski, tym razem z 1746 roku.
Jednak moim najpiękniejszym dzisiaj znaleziskiem był pierwszy pierścionek z tzw. oczkiem. Nie wiem jeszcze jaki to kamień, czy to w ogóle jest kamień szlachetny czy szkiełko lub plastik. Jak się dowiem, uzupełnię wpis.
Na poniższym zdjęciu widać z bliska wszystkie 3 medaliki świętych, które dziś znalazłam.
Do kolekcji trafiła mi się pierwsza moneta z 1920 roku, mianowicie 50 Pfenigów.
Tak natomiast prezentują się wszystkie dzisiejsze zbiory.