Jak już wczoraj pisałam, powoli wychodzimy z diety. Nadal staramy się jeść jak najwięcej owoców i warzyw, możliwie świeżych. Stopniowo wprowadzamy jednak rzeczy, które były na poście zabronione. Dzisiaj wprowadziliśmy jajka i chrupkie pieczywo.

Śniadania nadal staram się komponować tak aby był w nim sok warzywny, najlepiej kiszonka i właśnie dzisiaj piliśmy sok z kiszonej kapusty. Do tego najpierw zjedliśmy kiszoną kapustę z marchewką posypaną świeżą pietruszką. Druga surówka to pomidor posypany koperkiem i różową solą himalajską. Dzisiaj zjedliśmy po dwa jajka, niestety wyszły mi na twardo. Do jajek podałam zdrowy chlebek pełnoziarnisty Filinchen. Do tego podałam utarte masło z rukolą. Na deser gruszka. Niestety zauważyłam, że coś mnie chyba uczuliło bo od razu prawy policzek zaczął mnie lekko swędzieć. Nie wiem czy winne były jajka czy chleb, bo spróbowałam też zwykłego pieczywa.
Na obiad natomiast zrobiłam dzieciom zupę z makaronem, marchewką i ziemniakami i sami też trochę jej zjedliśmy.
Jako surówkę podałam sałatę rzymską i małe pomidorki skropione olejem lnianym i posypane przyprawami oraz świeżym tymiankiem. Na drugie danie zrobiłam paprykę faszerowaną cukinią, pomidorami i serem kozim (podejrzewam, ze to mnie uczuliło). Do popicia wyciskany sok z jabłka. polowy ananasa i salaty rzymskiej, był bardzo smaczny!
Po obicie czułam, że prawy policzek niestety coraz bardziej mnie swędzi na wysokości oka. Chyba spróbuję wypić wapno, może pomoże.